Od tygodnia zastanawiałam się czy skorzystać z propozycji ugody PKO BP i przystąpić do mediacji. Czytałam opinie i przeglądałam fora. I jak w końcu stwierdziłam, że może warto poznać propozycję banku to okazało się podczas składania wniosku, że mój kredyt nie spełnia warunków mediacji ponieważ nie został pierwotnie udzielony w walucie CHF…(Własny kąt przewalutowany z PLN na CHF po miesiącu od podpisania umowy w 2005)….i już nie ma nad czym rozmyślać… Czy ktoś z Was też miał taki przypadek odmowy?
Pamiętajcie banki są sprytne i wszystko co robią robią dla zysku. Oni już wiedzą co się bedzie działo z wiborem. Poza tym gardzą tak zwanymi frankowiczami
Większość osób poszła tam tylko po to aby sprawdzić czy jak im się zagrozi pozwem to zaproponują lepsze warunki. A tam negocjacji sensownych nie ma
Coś im słabo te mediacje idą. Dziś podali, że na 500 już przeprowadzonych mediacji podpisali dotychczas 38 ugód
No dobrze ale jeśli już ktoś idzie na te mediacje chociażby z ciekawości to jak się przygotować na to spotkanie. Jakich argumentów używacie podczas negocjacji? Ile trwa takie spotkanie mediacyjne?
Będzie wiadomo za parę dni co się negocjuje. Ludzie chcą negocjować niższą marżę i niższy kurs CHF na każdej z transz. Jednak wydaje się, ze logistycznie to nie jest do ogarnięcia, poza tym jak by komus dali więcej a komuś mniej to będzie taka zadyma, że już żadnej ugody nie podpiszą
Przecież oni tam nic nie będą negocjować. Masz ich warunki które im się opłacają – bierzesz to nie. W niektórych przypadkach nawet te warunki im się nie opłacają to jak widzisz nawet ugody nie proponują
To jest normalne pytanie do osób które jednak wierzą w mediacje. Po co indziecie na tą mediacje? Chcecie zgodzić się na ich warunki czy liczycie, że coś wynegocjujecie? Jeśli chcecie negocjować to co dokładnie i do jakiego poziomu