Raiffeisen Bank Polska w ciągu ostatnich kilku miesięcy stał się chyba najbardziej popularnym bankiem w Polsce, a wszystko dlatego, że umowa o kredyt indeksowany do franka szwajcarskiego tego właśnie banku stała się przedmiotem rozważań Trybunału Sprawiedliwości UE. Umowy o kredyt we frankach udzielał również Polbank, który następnie połączył się z Raiffeisen Bank, dlatego jeśli zawarłeś umowę o kredyt we frankach szwajcarskich z którymś ze wskazanych banków, wiedz, że możesz teraz w sądzie walczyć o unieważnienie takiej umowy kredytu.
WADY PRAWNE W UMOWACH FRANKOWICZÓW POLBANK/RAIFFEISEN BANK
W umowach o kredyt we frankach Polbank/Raiffeisen Bank, a właściwie w regulaminie do umowy kredytu, znalazły się takie oto postanowienia umowne, które dziś powszechnie uznaje się za niedozwolone: „W przypadku kredytów indeksowanych do waluty obcej, wypłata kredytu następuje w złotych według kursu nie niższego niż kurs kupna zgodnie z Tabelą obowiązującą w momencie wypłaty środków z kredytu. W przypadku wypłaty kredytu w transzach, stosuje się kurs nie niższy niż kurs kupna zgodnie z Tabelą obowiązującą w momencie wypłaty poszczególnych transz. Saldo zadłużenia z tytułu kredytu wyrażone jest w walucie obcej i obliczane jest według kursu stosowanego przy uruchomieniu kredytu. W przypadku wypłaty kredytu w transzach, saldo zadłużenia z tytułu kredytu obliczane jest według kursów stosowanych przy wypłacie poszczególnych transz.”
Poza zacytowanym zapisem o wypłacie kredytu, za niedozwolone postanowienia uznaje się również zapisy umowy dotyczące spłaty kredytu, a które sformułowane zostały w następujący sposób: „Raty spłaty kredytu pobierane są z rachunku bankowego Kredytobiorcy, prowadzonego w złotych, wskazanego w Umowie. W przypadku kredytów indeksowanych do waluty obcej: 1) raty kredytu podlegające spłacie wyrażone są w walucie obcej i w dniu wymagalności raty kredytu pobierane są z rachunku bankowego, o którym mowa w ust. 1, według kursu sprzedaży zgodnie z Tabelą obowiązującą w Banku na koniec dnia roboczego poprzedzającego dzień wymagalności raty spłaty kredytu (…).” W jednym i w drugim przypadku Raiffeisen Bank Polska odniósł się więc do kursu waluty obcej, problem polega jednak na tym, że zarówno kurs kupna, jak i kurs sprzedaży, określany był na podstawie tabeli banku, która to tabela była tworzona w nikomu, a w szczególności kredytobiorcy, nieznany sposób.
Bank przyznał więc sobie niczym nieograniczone prawo do ustalania owych kursów, a przez to mógł w sposób dowolny kształtować wysokość zobowiązania kredytobiorcy powstałego na podstawie zawartej umowy o kredyt we frankach, oraz wysokość comiesięcznej raty do spłaty, takie postanowienia umowne uznaje się więc za niedozwolone, gdyż są sprzeczne z dobrymi obyczajami i naruszają interesy kredytobiorców. Umowa o kredyt we frankach, która zawiera tego rodzaju zapisy może więc być skutecznie w sądzie kwestionowana, kredytobiorca może zatem na tej podstawie pozwać bank.
O CO FRANKOWICZE MOGĄ POZWAĆ POLBANK/RAIFFEISEN BANK ?
W przypadku kredytów we frankach szwajcarskich przyjmuje się, że kredytobiorca może w postępowaniu sądowym dochodzić unieważnienia zawartej umowy lub jej odfrankowienia, jednak do niedawna istniał pewien nieformalny podział z którego wynikało, że o unieważnieniu umowy kredytu frankowego sąd orzekał tylko w przypadku kredytów denominowanych, natomiast odfrankowienie dotyczyło umów o kredyt indeksowany.
Powyższe było efektem tego, że sądy uznawały, iż usunięcie z umów o kredyt indeksowany klauzul waloryzacyjnych nie powoduje, że taka umowa nie może być dalej wykonywana, gdyż zapisy dotyczące indeksacji nie stanowiły w ocenie sądów warunków określających główne świadczenia stron umowy. Ponadto, sądom w takich przypadkach zdarzało się „uzupełniać” umowy kredytu frankowego, a więc w miejsce niedozwolonych postanowień umowy sądy stosowały inne regulacje wynikające z przepisów ogólnych.
Działania te oczywiście były wielokrotnie kwestionowane przez kredytobiorców, efekt był więc taki, że każdy sąd inaczej do tej kwestii podchodził i orzekał według własnego uznania, co oczywiście prowadziło do powstania dużych rozbieżności w sprawach w których wyroki powinny być oparte na podobnej podstawie prawnej. Sytuacja jednak zmieniła się, gdy pytanie prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości UE w tej kwestii skierował Sąd Okręgowy w Warszawie, i co ciekawe, przedmiotem rozważań sądu była wówczas umowa o kredyt we frankach zawarta z Raiffeisen Bank.
CO FRANKOWICZE MOGĄ ZYSKAĆ POZYWAJĄC RAIFFEISEN BANK ?
W odpowiedzi na zadane przez Sąd Okręgowy pytania, Trybunał Sprawiedliwości wydał więc w dniu 3 października 2019 roku orzeczenie, które diametralnie zmieniło podejście sądów krajowych do spraw kredytów we frankach szwajcarskich, oczywiście z korzyścią dla kredytobiorców.
W wyroku Trybunału możemy bowiem przeczytać, że przepisy dyrektywy Rady 93/13/EWG w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, które zostały implementowane do polskiego porządku prawnego, należy interpretować w ten sposób, że sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty, może przyjąć, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, że ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy.
Trybunał stwierdził ponadto, że w przypadku gdy unieważnienie umowy jako całości naraziłoby konsumenta na szczególnie szkodliwe skutki, sąd krajowy może zaradzić unieważnieniu nieuczciwych postanowień znajdujących się w tej umowie poprzez zastąpienie przepisu prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym lub mającego zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę.
Zwrócić uwagę jednakże należy, że możliwość zastąpienia niedozwolonego postanowienia, stanowi wyjątek od ogólnej zasady, zgodnie z którą dana umowa o kredyt we frankach pozostaje wiążąca dla stron tylko wtedy, gdy może ona nadal obowiązywać bez zawartych w niej nieuczciwych warunków. Zastępowanie klauzul abuzywnych jest ograniczone do przepisów prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym lub mających zastosowanie, jeżeli strony wyrażą na to zgodę, i opiera się w szczególności na tym, że takie przepisy nie mają zawierać nieuczciwych warunków.
Nie jest więc możliwe wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę.
Trybunał zinterpretował ten przepis w ten sposób, że jeżeli sąd krajowy stwierdzi nieuczciwy charakter warunku umownego, to jest on zobowiązany do odstąpienia od stosowania go, a wyjątek od tego zobowiązania jest przewidziany tylko wtedy, gdy konsument, po otrzymaniu informacji od tego sądu, nie zamierza powoływać się na nieuczciwy i niewiążący charakter warunku, wyrażając w ten sposób dobrowolną i świadomą zgodę na przedmiotowy warunek. Przenosząc więc powyższe na grunt obowiązujących przepisów, sądy krajowe nie mogą zastępować nieuczciwych warunków umowy innymi zapisami, gdyż prawo polskie nie posiada odpowiednich regulacji dyspozytywnych.
Jeżeli natomiast konsument nie wyraża zgody lub nawet wyraźnie sprzeciwia się utrzymaniu danych nieuczciwych postanowień, czyli domaga się unieważnienia umowy kredytu, to sąd powinien taką umowę unieważnić (jeżeli zachodzą ku temu przesłanki) i nie może jej utrzymywać w mocy wbrew woli kredytobiorcy. W ocenie Trybunału, klauzule dotyczące ryzyka wymiany określają główny przedmiot umowy kredytu, w związku z czym obiektywna możliwość utrzymania obowiązywania przedmiotowej umowy kredytu wydaje się w tych okolicznościach niepewna.
Po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy o kredyt indeksowany do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty, sąd krajowy może przyjąć, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, że ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy.
Powołany wyrok TSUE wyznaczył kierunek orzekania w sprawach umów o kredyt we frankach, nie było więc żadnym zaskoczeniem, gdy w sprawie na gruncie której wypowiedział się Trybunał, Sąd Okręgowy unieważnił umowę o kredyt indeksowany Raiffeisen Bank Polska. W orzeczeniu z dnia 3 stycznia 2020 roku, sygn. akt XXV C 2514/19, Sąd w pierwszej kolejności stwierdził, że uznanie postanowień umownych dotyczących wprowadzenia mechanizmu indeksacji za określające główne świadczenia stron nie wyłącza możliwości stwierdzenia, że stanowią one niedozwolone postanowienia umowne.
Jest tak w przypadku, w którym nie zostały one sformułowane w sposób jednoznaczny (art. 3851 § 1 k.c.), bądź nie zostały wyrażone prostym i zrozumiałym językiem (art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13). Sąd Okręgowy zwrócił również uwagę na fakt, że Raiffeisen Bank w przedstawionym powodom oświadczeniu ograniczył się do wzmianki o istnieniu ryzyka kursowego, nie wskazując bliższych informacji w tym zakresie – równocześnie w niejasny sposób łącząc ryzyko kursowe i ryzyko zmiennej stopy procentowej, w niektórych częściach oświadczenia – niemalże je zrównując. Bank zaniechał podania niewątpliwie posiadanych przez siebie informacji o historycznych zmianach kursu, w szczególności o wcześniej zanotowanym maksimach kursowych i zmienności. Sięgnięcie do takich informacji oznaczałoby co najmniej wskazanie kredytobiorcy, że w ciągu kilku lat przed zawarciem umowy kurs franka szwajcarskiego przekraczał 3 zł/CHF (podczas gdy pierwsza transza kredytu została wypłacona przy przyjęciu kursu 2,3946 zł/CHF).
W ocenie Sądu należyta informacja o ryzyku kursowym nie może opierać się na założeniu, że każdy rozważny kredytobiorca świadomy jest, że kursy walut są zmienne. Istotne bowiem jest nie to, że kursy walut ulegają zmianie, a to jakie są skutki takich zmian dla wysokości świadczeń stron oraz jakie są ich granice. Nawet rozważny konsument nie jest profesjonalistą, który powinien posiadać wiedzę i umiejętności jej profesjonalnego zastosowania w zakresie analiz ekonomicznych lub finansowych, czy też wiedzę o historycznych zmianach kursów walut. Przy ocenie ryzyka kursowego jest w pełni uprawniony do opierania się na informacji z banku. Dlatego ma właśnie prawo do rzetelnej informacji, która nie będzie go wprowadzać w błąd. W sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami rażąco naruszają interesy konsumenta również postanowienia umowne godzące w równowagę kontraktową stron, a także te, które zmierzają do wprowadzenia konsumenta w błąd, wykorzystując jego zaufanie i brak specjalistycznej wiedzy.
Klauzula dobrych obyczajów nawiązuje do wyobrażeń o uczciwych, rzetelnych działaniach stron, a także do zaufania, lojalności, jak również – w stosunkach z konsumentami – do fachowości. Wskazuje się, że sprzeczne z dobrymi obyczajami są takie działania, które zmierzają do dezinformacji lub wywołania błędnego mniemania konsumenta, wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności, ukształtowania stosunku zobowiązaniowego niezgodnie z zasadą równorzędności stron, nierównomiernego rozłożenia praw i obowiązków między partnerami kontraktowymi. Analizując kolejną przesłankę wymaganą dla stwierdzenia abuzywności postanowienia umownego przesłanek, tj. rażącego naruszenia interesu konsumenta, Sąd Okręgowy odwołał się do treści przepisów dyrektywy. W ich świetle w pełni znajdują uzasadnienia twierdzenia, iż rażące naruszenie interesów konsumenta ma miejsce, jeżeli postanowienia umowne poważnie i znacząco odbiegają od sprawiedliwego wyważenia praw i obowiązków stron, wprowadzając nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na niekorzyść konsumenta. Jednak nie wyczerpuje to zakresu, w którym może dojść do naruszenia interesów konsumenta. Chodzi bowiem nie tylko o interesy ekonomiczne, ale też związane ze zdrowiem konsumenta, jego czasem zbędnie traconym, dezorganizacją toku życia, doznaniem przykrości, zawodu, wprowadzenia w błąd, nierzetelności traktowania.
Dokonując oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami, Sąd Okręgowy stwierdził, że powinien on nastąpić według stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę jej treść, okoliczności zawarcia oraz uwzględniając umowy pozostające w związku z umową obejmującą postanowienie będące przedmiotem oceny. Również zgodnie z brzmieniem art. 4 dyrektywy, nieuczciwy charakter warunków umowy jest określany z uwzględnieniem rodzaju towarów lub usług, których umowa dotyczy i z odniesieniem, w momencie zawarcia umowy, do wszelkich okoliczności związanych z zawarciem umowy oraz do innych warunków tej umowy lub innej umowy, od której ta jest zależna. Ocena obu przesłanek niedozwolonego charakteru postanowień następuje zatem przy uwzględnieniu stanu istniejącego w chwili zawarcia umowy (zob. wyrok TSUE w sprawie C-186/16 oraz uchwała Sądu Najwyższego z 20 czerwca 2018 r., sygn. III CZP 29/18). W rezultacie przy dokonywaniu oceny niedozwolonego charakteru określonego postanowienia umownego, również oceny indywidualnej, nie ma żadnego znaczenia w jaki sposób umowa była wykonywana przez strony.
Podstawą do przyjęcia przez Sąd Okręgowy, że postanowienie przewidujące indeksację kredytu rażąco naruszają interesy kredytobiorcy – konsumenta jest nierównomierne rozłożenie pomiędzy stronami umowy ryzyka wynikającego z zastrzeżenia indeksacji kredytu, tj. wyrażenia wysokości zobowiązania konsumenta w walucie obcej, której kurs podlega nieograniczonym zmianom – bez zagwarantowania w umowie jakichkolwiek mechanizmów, które mogłyby ograniczyć ryzyko ponoszone przez konsumenta.
Przy czym podstawą analizy rozłożenia ryzyka może być jedynie treść łączącej strony umowy. Dlatego też, mimo że konstrukcja „indeksacji kredytu” nie jest sprzeczna z prawem, jak również nie można ogólnie wykluczyć możliwości jej stosowania w umowach zawieranych z konsumentami, w przypadku spornych postanowień należało uznać je za niedopuszczalne. Opisana wyżej konstrukcja prowadzi bowiem do wniosku, że następuje rażące naruszenie interesów konsumenta, gdyż brak jest sprawiedliwego i uczciwego wyważenia praw i obowiązków stron umowy kredytu.
Sąd Okręgowy podkreślił również, że o naruszeniu interesów konsumenta nie przesądza to, jaka jest, w dotychczasowym przebiegu wykonywania umowy, relacja pomiędzy wysokością rat spłaconych przy wykonywaniu umowy kredytu indeksowanego i hipotetycznych rat spłacanych w wykonaniu umowy kredytu złotówkowego. Ocena skali naruszenia nie wynika z porównania tych wartości, a z oceną ryzyka jakie zostało nałożone na konsumenta. Gdyby hipotetycznie porównywać takie ryzyka, trzeba by zauważyć, że w przypadku kredytu indeksowanego, występujące również w przypadku kredytu złotówkowego ryzyko zmiennej stopy procentowej zostało znacznie zwiększone poprzez wprowadzenia do umowy również ryzyka zmienności kursu waluty.
W ocenie Sądu Raiffeisen Bank Polska nie tylko wykorzystał swoją przewagę kontraktową, ale też nie dopełnił wymaganych od instytucji finansowych obowiązków informacyjnych. Powyższe pozwoliło więc na przyjęcie, że zastrzeżenie indeksacji kredytu było sprzeczne z dobrymi obyczajami. A skoro równocześnie rażąco naruszało interesy konsumenta, to stanowiło klauzulę niedozwoloną.
Kredyt indeksowany Raiffeisen Bank masz więc szansę unieważnić, żeby jednak do tego doszło, musisz pozwać bank, czyli przeprowadzić proces sądowy. Zainicjowanie postępowania sądowego wymagać będzie od ciebie złożenia pozwu i uiszczenia opłaty sądowej, jej kwota nigdy jednak nie będzie wyższa niż 1 000 złotych, jeżeli występujesz jako konsument. W pozwie musisz natomiast wskazać czego i na jakiej podstawie się domagasz, jeśli jednak będziesz mieć problem ze sformułowaniem roszczeń i określeniem, które postanowienia umowne są kwestionowane i uzasadniają twoje żądania, nie wahaj się skorzystać z pomocy kancelarii, która sprawami frankowymi się zajmuje, w końcu postępowanie z bankiem do prostych na pewno nie będzie należeć.
Ile mogę odzyskać od banku posiadając kredyt ok 400.000zł na 30 lat? Kredyt brany w 2008 r.? Czy opłaca się pozwać bank w takim przypadku ? Czy sprawę prowadzić w Warszawie?
jaka kancelaria radzi sobie dobrze z tym bankiem?
Sosnowski adwokaci i radcowie prawni. Czołowa kancelaria w kraju. Mają sporo wygranych. Przejrzyj sobie ich kanał na yb https://youtu.be/ft48ltyKX74