mBank, będący najczęściej pozywanym przez Frankowiczów bankiem w Polsce, zmienił twarde stanowisko w sprawie polubownego załatwienia sporów na tle kredytów frankowych i w dniu 6 grudnia uruchomił pilotaż ugód obejmujący 1,3 tys. kredytów. Propozycję przewalutowania kredytu na złotówki oraz rozliczenia kosztów konwersji po połowie otrzymali na razie kredytobiorcy posiadający tylko jeden kredyt w CHF i niezalegający ze spłatą rat.
Jakie będzie zainteresowanie kredytobiorców ofertą ugód mBanku, dopiero się okaże. Jednak już teraz wiadomo, że jest to najgorsza propozycja wśród tych, które złożyły Frankowiczom banki posiadające portfele kredytów walutowych. Ponadto, oferta mBanku dalece odbiega od kryteriów określonych w grudniu ubiegłego roku przez Szefa KNF. Przypomnijmy, że zasugerował on bankom aby przedłożyły kredytobiorcom frankowym atrakcyjne propozycje ugód.
Oferty mBanku nie można w żadnym wypadku określić atrakcyjną, gdyż ze wstępnych szacunków wynika, że pozwala ona odzyskać maksymalnie 20% tego co daje wygrana w sądzie.
mBank przegrywa w sądach ponad 90% spraw, a wyroki zapadają coraz sprawniej, dlatego decydowanie się na tak niekorzystną ugodę jest pozbawione sensu.
Niekorzystne warunki ugód mBanku
Głównym założeniem ugód mBanku jest obniżenie salda zadłużenia o połowę różnicy pomiędzy stanem wyliczonym przez bank według średniego kursu NBP, a kwotą do spłaty w sytuacji gdyby kredyt został zaciągnięty w PLN.
Prezes banku określa to „spotkaniem w połowie drogi” i dodaje, że bank postanowił wziąć na siebie połowę kosztów wzrostu kursu franka szwajcarskiego, przy czym nie czuje się odpowiedzialny za aprecjację szwajcarskiej waluty. Bank nie poczuwa się także do winy, jeżeli chodzi o konstrukcję umów kredytowych i zawarte w nich niedozwolone klauzule przeliczeniowe.
Kryteria konwersji kredytów frankowych zaproponowane przez mBank zakładają, że bank przeliczy kredyt na złotowy przy zastosowaniu oprocentowania bazującego na historycznych poziomach wskaźnika WIBOR 3M powiększonego o marżę właściwą dla kredytów złotowych, obowiązującą w momencie podpisywania umowy. Suma rat wpłaconych przez kredytobiorcę zostanie zestawiona z ratami kredytu złotowego udzielonego na opisanych wyżej warunkach. Wyliczona w ten sposób nadpłata podzielona zostanie na pół i o tę kwotę pomniejszone zostanie saldo zadłużenia kredytobiorcy. Kwotę długu pomniejszą także wpłaty dokonane tytułem ubezpieczenia niskiego wkładu własnego lub podwyższonego oprocentowania, jeśli kredytobiorca zastępował nim ubezpieczenie.
Warto pamiętać, że podpisanie z mBankiem ugody niesie ze sobą poważne konsekwencje na przyszłość. Od chwili zawarcia ugody kredyt jest spłacany w PLN i oprocentowany według wysokiej, stałej przez okres 5 lat stopy procentowej lub nieco niższej, ale wiążącej się z ryzykiem wzrostu zmiennej stopy, opartej na formule WIBOR 3M powiększony o marżę dla kredytów złotowych. Proponowana przez bank podwyżka oprocentowania kredytu wynosi aż 4% w wersji ze stałą stopą procentową oraz około 2,6% w wariancie ze zmienną stopą procentową. Przewidywane kolejne podwyżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej zapewne jeszcze mocniej odbiją się na oprocentowaniu kredytu po konwersji, a także na wysokości przyszłych rat kredytowych.
W sieci brak jest kalkulatorów pozwalających na wyliczenie korzyści wiążących się z podpisaniem ugody z mBankiem, ale przyjmuje się, że można na nich zyskać maksymalnie 20% tego co daje wygrana w sądzie.
Przeczytaj: Jak obliczyć ile można zyskać pozywając bank? Kalkulatory dla frankowiczów
Czy ugoda ma sens, skoro sądy szybko i korzystnie dla Frankowiczów orzekają w sprawach przeciwko mBank?
mBank jest rekordzistą pod względem liczby wytoczonych spraw z powództwa Frankowiczów, ale jest także w czołówce banków jeżeli chodzi o przegrane procesy. Sędziowie od dawna nie mają wątpliwości, że zarówno umowy pod nazwą „mPlan”, jak i „Multiplan” są jednymi z najbardziej wadliwych na rynku, co prowadzi do ich nieważności. Decydują o tym przede wszystkim zawarte we wzorcach umownych niedozwolone postanowienia odnoszące się do klauzul przeliczeniowych oraz ich sprzeczność z dobrymi obyczajami i zasadami współżycia społecznego.
Wyroki w sprawach przeciwko mBank zapadają w sądach na terenie całej Polski coraz sprawniej. Najkorzystniejsze z punktu widzenia kredytobiorcy rozstrzygnięcie w postaci unieważnienia umowy kredytowej jest możliwe do osiągnięcia nawet w kilka miesięcy i to bez przeprowadzenia rozprawy.
Przykładem tak sprawnego postępowania i błyskawicznego wyroku jest sprawa o sygnaturze akt XXVIII C 136/21, rozpoznawana przez tzw. wydział frankowy w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Kredytobiorcę reprezentowała Kancelaria Sosnowski – Adwokaci i Radcowie Prawni. Umowa kredytu indeksowanego mBanku „Multiplan” została unieważniona w zaledwie 5 miesięcy od wniesienia pozwu, a wyrok zapadł w dniu 30 sierpnia 2021 r. na posiedzeniu niejawnym. Co interesujące, sąd nawet nie przesłuchał kredytobiorcy na okoliczności zawarcia kredytu. Wyłącznie na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego w postaci dokumentów uznał, że mBank jako profesjonalista nie miał prawa oferować konsumentom umów kredytowych, gdzie całość ryzyka walutowego przekładającego się na wysokość rat i salda zadłużenia, została przerzucona na kredytobiorcę.
Opisany wyrok dowodzi, że korzystne rozstrzygnięcie w sprawach przeciwko mBank można uzyskać w bardzo krótkim czasie, nawet w mocno obłożonych sprawami frankowymi sądach warszawskich.
Co można zyskać w sądzie składając pozew przeciwko mBank?
Ze względu na skalę wadliwości umów kredytowych mBanku sądy najczęściej stwierdzają ich nieważność. Kredyt jest wówczas traktowany tak jakby nigdy nie został zaciągnięty. Zgodnie z dominującą obecnie w sądach teorią dwóch kondykcji, to bank jest zobowiązany w pierwszej kolejności zwrócić kredytobiorcy sumę wpłaconych rat oraz opłat związanych z kredytem. Kredytobiorca ma natomiast do oddania jedynie pożyczony kapitał, bez odsetek. Na podstawie prawomocnego wyroku unieważniającego umowę kredytobiorca może wnioskować również o wykreślenie hipoteki banku z ksiąg wieczystych nieruchomości.
Rzadziej spotykanym rozstrzygnięciem sądu jest odfrankowienie umowy mBanku. Taki wyrok także oznacza dla kredytobiorcy wielokrotnie wyższe korzyści niż ugoda. Bank jest zobowiązany do zwrotu nadpłaty powstałej na skutek zawyżania przez kilkanaście lat rat kredytowych oraz do wydania nowego harmonogramu spłat. Utrzymanie korzystnej formuły oprocentowania opartego na stawce LIBOR przekłada się w tym przypadku na znacznie niższe raty kredytowe oraz dużą obniżkę salda zadłużenia.